Nawigacja z laptopem
|
|
Czy kochałes/aś się kiedyś na jachcie? |
tak - na jachcie morskim - "w drodze" |
|
27% |
tak - na jachcie morskim - tylko w porcie |
|
11% |
tak - ale tylko na śródlądowym |
|
26% |
nie - jeszcze nigdy |
|
33% |
|
Wszystkich Głosów : 3918 |
zobacz komentarze |
|
|
dzisiaj:
|
|
w tym miesiącu:
|
-
|
w tym roku:
|
-
|
|
|
|
|
N a w i g a c j a z l a p t o p e m | |
|
|
W dzisiejszych czasach głupotą jest nie korzystanie ze zdobyczy techniki
jakim są elektroniczne mapy i możliwość nawigacji ja laptopie.
Plusy:
- znaczny wzrost bezpieczeństwa
- znacznie prostsza nawigacja. Często ludzie, którzy są pierwszy raz na
jachcie i którzy są w miarę "rozgarnięci" potrafią sami orientować się i
nawigować nawet w wąskich i krętych przejściach.
- mniej czasu poświęcamy na nawigację, co znacznie ułatwia i uprzyjemnia
żeglugę.
- zawsze aktualne mapy i na niemal każdy obszar.
- nie tracenie pieniędzy na kupno almanachów czy tablic z pływami i prądami
(program Tsunamis99)
Minusy
- niebezpieczeństwo że zaczniemy traktować laptopa jak radar, oczy lub
grę komputerową i będziemy ufać mu nawet we mgle czy nawigować nie wstając
od komputera...
- zabijanie sztuki jaką jest nawigacja
jakie programy?
- C-Map
- Tsunamis99
Gdzie je zdobyć?
Programy można kupić we większości lepiej wyposażonych sklepów żeglarskich,
nawet w Polsce jest przedstawicielstwo firmy C-map. Niektórzy ściągają też pirackie wersje programów z np. eMule
Wymagania sprzętowe
Oczywiście im szybszy laptop, tym lepiej. W ogóle laptop to fajna rzecz na
jachcie, można pokazać komuś zdjęcia, zgrać na HDD jeżeli komuś zapełniła
się karta w cyfrowym aparacie czy nawet oglądnąć jakiegoś wieczora filmik,
czy ułożyć pasjansa na nudnej wachcie...
Są nawet laptopy "marinizowane" odporne na wodę i wstrząsy.
Więc albo bierzemy jakiegoś swojego laptopa, albo kupujemy jakiś kiepski,
używany np. z allegro, który będzie nam służył wyłącznie do nawigacji. Z
własnego doświadczenia najlepiej mieć na pokładzie oba, wtedy mamy dodatkowe
zabezpieczenie na wypadek gdyby jeden laptop odmówił posłuszeństwa.
Mimalne wymagania to pentium2 i nie mniej niż 200MHz, chyba ze chcemy czekać
po parę godzin zanim nam się mapa pojawi na ekranie. Koniecznie też by
laptop miał wyjście na port COM, przez który będziemy podłączać GPSa oraz
możliwość ustawienia Windowsa w ustawieniach ekranu na 256 kolorów (nowsze
Windowsy nie mają takiej możliwości).
Aspekty techniczne laptopa na jachcie:
Wbrew pozorom laptop przy robieniu go na "stand by" albo wyłączaniu, gdy
tylko się w niego nie gapimy, naprawdę nie jest dużym konsumentem prądu i
wcale nie obciąża jachtowej instalacji.
Maksymalny prąd jaki pobiera laptop gdy pracuje procesor to nie więcej niż
4A, czyli nie więcej niż włączone światła nawigacyjne, które palą się
przecież cała noc.
Gdy laptop jest na "stand by'eu" można pominąć jego zużycie prądu.
Laptopa podłączamy albo przez oryginalny zasilacz na zapalniczkę
samochodową, albo nieoryginalny, który ma takie same parametry "output" jak
nasz laptop "input" chodzi oczywiście wyłącznie o napięcie np. 19,5V w
przypadku większości laptopów firmy Dell.
Możemy też ryzykować podłączenie bezpośrednie laptopa który ma "input" np.
17V do napięcia 12V. Należy jednak uważać by wtyczka się nie zagrzała,
zawsze należy sprawdzać czy na pewno jest dobrze i do końca włożona. Przy
niższym bowiem napięciu wyższe natężenie pobiera laptop. Plusy takiego
podłączenia są takie, że nie musimy kupować zasilacza na gniazdko
samochodowe oraz omijamy straty prądu na przetwornicy z 12V na np. 17V.
Minusy takie, że nie każdy laptop to lubi. Z własnego doświadczenia wiem
jednak, ze laptopy firmy California Access, które mają input 17V mogą bez
problemu chodzić na 12V albo nawet niższe, gdy akumulatory są rozładowane.
Z drugiej jednak strony nie polecam próbować w ten sposób podłączać jakiegoś
lepszego laptopa...
Poza tym laptop na jachcie nie lubi wilgoci, wstrząsów, czy spadających na
niego przedmiotów. Należy go tak umieścić by nie przesuwał się zarówno na
prawym jak i na lewym halsie.
Jak podłączamy GPSa do laptopa?
Każdy nawet najprostszy i najstarszy GPS ma wyjście do portu NMEA. W
instrukcji należy przeczytać które piny są do czego. Zwykle są cztery. Jeden
jest do "data IN" , drugi do "data out", trzeci do "ground " a czwarty
najcześciej do zasilania.
Interesują nas pierwsze trzy wspomniane.
Do laptopa wchodzimy przez 9-o pinową wtyczkę COM. W 9-ciopinowej wtyczce
(samicy) DATA OUT jest na 2 (najczęściej czerwony kabel), DATA IN na 3
(najczęściej pomarańczowy kabel) , a GROUND na 5 (zwykle zielony kablel)
Czasem do GPSa jest dołączany oryginalny kabel lub można go dokupić, wtedy
to już w ogóle nie ma problemu.
Podobno można też podłączyć port NMEA przez wejście USB, jednak na razie nie
wiem jak się to robi.
Program C-map
Jest najpopularniejszym używanym programem, głównie na jachtach .
Często komercyjne jednostki prócz obowiązkowej nawigacji na aktualnych
mapach dla własnej wygody nawigatorów używają C-mapa.
Jest rzeczywiście fajnym programem, mapy pokrywają niemalże cały świat, a na
pewno Europę, pokazana jest charakterystyka świateł, wysokości mostów i
wiele innych cennych informacji. Program ma tez wiele funkcji, jak możliwość
mierzenia odległości, wyznaczania drogi, alarmy płytkiej wody, wysokości
pływów i wiele innych jeszcze nie poznanych. C-map jest też bardzo prosty w
obsłudze. Strona norweskiej firmy wydającej ten program to
www.c-map.no.
Niestety C-map nie pokazuje nam prądów pływowych i morskich, w czym
przewyższa go Tsunamis99
Z C-mapa możemy też drukować mapki!
Warto prócz posiadania laptopa na łódce mieć również papierowe mapy i
podejściówki do portów. Często warto nawet gdy mapy pełen skład
oryginalnych, papierowych map, prócz tego druknąć sobie aktualne
podejściówki czy wąskie przejścia z C-mapa.
By wydrukować daną mapkę, trzeba nacisnąć klawisz "print screen" na
klawiaturze a następnie wkleić to do jakiegoś .jpg i wydrukować. Niestety
drukowane mapy są w małej rozdzielczości tak, że w praktyce drukuje się na
A4 a następnie skleja. Jednak podejściówki do portów zwykle mieszczą się na
A4.
Program Tsunamis99
Jest nieco bardziej skomplikowany i mniej "przejrzysty" niż C-map. Program
bazuje na mapach wektorowych, w standardzie s-57. Zasada działania jest jednak podobna jak C-map.
Tsunamis99 ma jednak znacznie więcej funkcji, pokazuje bowiem prądy pływowe
oraz morskie. Program posiada również opcje symulacji prądów i wysokości
pływów na dowolny dzień czy godzinę. Naprawdę niezły "bajer" . Dodatkowo
program pokazuje nam powierzchniowe prądy morskie, które również da się
symulować, zmieniając pory roku.
Wersja komercyjna najczęściej stosowana na statkach to NaviSailor.
|
|
|
|